Z nauką języka obcego jest jak z odchudzaniem
Pamiętam, jak ciążył mi brak znajomości języka angielskiego. Był to czas, gdy posiadałam już certyfikat z języka rosyjskiego, uzyskany w Moskwie - rewelacyjna przygoda swoją drogą, no ale sprzed 18 lat. Na rozmowach kwalifikacyjnych, na pytanie o poziom znajomości języka angielskiego, dyplomatycznie odpowiadałam, że pewniej czuję się w rosyjskim. Dlatego paradoksalnie tym bardziej doskwierał mi brak znajomości języka angielskiego w stopniu co najmniej dobrym. Potem wyjechałam za granicę, spędziłam w UK 7 lat i pozbyłam się kompleksu. Koniec historii? No to jest oczywiście początek. Mam za sobą pewne doświadczenie w nauczaniu języka angielskiego. Po powrocie z Anglii podjęłam pracę w szkole językowej. Wprawdzie na krótko, ale z dużą intensywnością i prawie każdą grupą wiekową. Praca fajna, dająca satysfakcję ale totalnie antyrodzinna, bo zaczynająca się po południu. W ciągu dnia spędzałam więcej czasu z obcymi dziećmi niż z własnym. Moją Żabcię bardziej widywałam niż spędzała...