Sztuka nanokroków
Od jakiegoś czasu dużo mówi się o rozwoju osobistym (RO). Sama jestem w rozwoju - chyba można tak powiedzieć, gdy świadomie i z premedytacją poświęcam swój czas i pieniądze na stawanie się możliwie najlepszą wersją samej siebie. Każdy kto zaczął wie, że to długi i kręty proces - swoista sztuka nanokroków. Gdy przebiegniesz 5 kroków, nagle musisz cofnąć się o 6, a potem 2 powolne do przodu i tak w kółko, ale ostatecznie mozolnie do przodu. W pewnym momencie trud zamienił się w poczucie sprawstwa i satysfakcję, bo w końcu zaczęłam dostrzegać zmiany, na które tak ciężko pracowałam, choć nawet nie wiedziałam do końca czego oczekuję - chciałam być po prostu szczęśliwa. W trakcie pokonywania własnej drogi, zauważyłam, że odbiorcami przeróżnych szkoleń, kursów czy webinariów w zakresie RO są osoby, które z różnych powodów chcą zmienić pracę, branżę, są wypalone zawodowo, są nieszczęśliwe z racji niewspierającego środowiska, czy zwyczajnie domowy budżet przestał się spinać. Mówię tu o osobach ...