Bój się i rób
To hasło "Bój się i rób" usłyszałam chyba na szkoleniu Basi Lech. Pamiętam, że pomyślałam sobie na koniec szkolenia, że faktycznie jedyną opcją w sytuacji strachu jest działanie. I jakie to niesamowicie proste i trudne zarazem, gdy trzeba podjąć aktywność świadomie. Kiedy wątpliwości siadają mi na ramionach i przygniatają do ziemi, kiedy moja interpretacja rzeczywistości staje się toksyczną kumpelą od narzekania i czarnowidztwa - wtedy najlepiej jest działać! Ba! Ale jak? Najlepiej zgodnie z podszeptem intuicji i wykorzystując własne zasoby. Tak - byłam tu i tam, słyszałam to i owo. Jednak dla kogoś, kto słabo wierzy w siebie, albo nie ma wyraźnego poczucia mocy sprawczej, brzmi to jednocześnie sensownie i abstrakcyjnie. Niby wiem, niby czuję, niby znam siebie, a jednak zapisuję się na kolejne szkolenia i kursy, których często nie kończę, ponieważ to już 10-ty temat, który zaczynam w tym miesiącu. Paranoja? No raczej. Ale sukces polega na tym, że nikt obok nie musi mi o tym ...