Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2023

Nie kłam.

Ostatnio pomyślałam sobie, że kłamstwo jest tak powszechne, że jego obecność można nazwać jakąś formą patologicznej symbiozy - straciliśmy umiejętność jego rozpoznawania i nazywania, bo stało się kolejnym fizjologicznym układem podtrzymującym życie. Ale tylko na powierzchni, ponieważ pod tym, co nazywamy owocem kultury i wychowania, przeczuwamy, że coś jest nie tak. Utrata sensu życia? Prokrastynacja? Brak energii? A co, jeśli pokaźną cegłą w fundamencie tych problemów jest okłamywanie siebie i podtrzymywanie iluzji kreowanych przez innych ludzi? Oczywiście rozumiem psychologiczny aspekt kłamstwa jako mechanizmu obronnego. Jednak skala tego mechanizmu jest ogromna. Podejrzewam, że wymknął się spod naszej kontroli i żyje swoim życiem jak osobny byt. Poraża mnie ilość autorytatywnych porad, sugestii odnośnie właściwego postrzegania rzeczywistości, jedynie słusznych interpretacji wszelkich aspektów życia, no i oczywiście specyfika oficjalnej narracji. Gdy komunikuję swoje przekonania, cza...