Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2022

L4

Tydzień temu stanęłam przed poważną decyzją. Czy wolno mi zachorować i uznać ten fakt stosownym działaniem, czy też raczej niedziałaniem? Słowo daję, że to była kwestia decyzji. Nie pamiętam kiedy ostatnio wzięłam wolne z powodu choroby. I wcale nie chodzi o powagę sytuacji tylko o osiągnięcie pewnego poziomu tolerancji oraz o uświadomienie sobie, że tylko ja jestem odpowiedzialna za siebie.  To dziwne, że właśnie w takiej sytuacji naszło mnie na tę refleksję. Dopiero teraz dotarło do mnie, że w moim życiu nic nie stanie się bez mojego udziału, nikt nie zrobi niczego za mnie, nie ma też nikogo, kto poświęci dobrowolnie swój dobrostan, żeby mnie wyręczyć. Brzmi banalnie, ale co innego powtarzać banał, a co innego w końcu go poczuć. Dlatego wydaje się naturalne, że w pierwszej kolejności moje decyzje mają służyć mnie. Niby tak. Ale co ze wszystkimi powinnościami świata, którym muszę sprostać?  Wbrew pozorom sytuacja wzięcia wolnego na czas choroby nie jest komfortowa. Zwłaszcza ...